Opowiadanie:wojenne pingwinki

artur99

Opowieść :Wojenne pingwinki
Autor Artur99

Wszyscy zadają mi pytanie dlaczego nie mam prawdziwej płetwy ,dlaczego mieszkam z hapyy77,dlaczego nie mam oka a zamiast niego blizne opowiem to tak:

Zapowiadało się na miły i spokojny dzień lecz gdy jadłem rybe na kolacje usłyszałem kszyk pingwina pomyślałem ,że to małe pingwiny rzucaja się snieżkami ale w ostatniej chwili przypomniałem sobie że nikt obok mnie nie mieszka .Zobaczyłem jakieś pingwiny które rzucały cały czas snieżkami w starego pingwinka gdy atak się skończył zaprosiłem pingwina który był rzucany i powiedział ,że to są wojenne pingwiny które są szkolone żeby walczyć z słabszymi .Musiałem zbadać tę sprawę .Następnego dnia zadzwoniłem do siedziby pingwinów wojennych i się zgłosiłem .Gdy doszłem tam a było to tylko 2km przydzielili mnie do zawansowanej grupy bo umiałem najlepiej testy .Gdy mieliśmy iść ruszać na wojne zadzwoniłem do Bili Boba który po 3 godzinach dojechał a w tym czasie wojenne pingwiny dowiedziały się ,że jestem szpiegiem uciekłem do igloo a po drodze ktoś rzucił mi wielką snieżke z wieloma kamieniami i złamałem płetwe ale do igloo doszłem ale szczelili też znów teraz w oko Bili Bob przyjechał z policją i aresztowali szefa wszystkie pingwiny które tam były zostały poinformowane ,że nie maja już tak robić .
Bili Bob kazał Hapyy77 żeby ze mieszkał on się zgodził .Zawiezli mnie na pogotowie gdzie dostałem proteze płetwe i to jest koniec.